MERYL STREEP -Polska strona dla wszystkich fanów najwspanialszej aktorki na świecie
  Meryl, Don ich dzieci, czyli szczęśliwa rodzina
 
My home, my castle.

Meryl Streep i Donald Gummer W ich życiu nie ma zdrad, romansów, kłótni. Jest wspaniały dom, czwórka dzieci i nadzieja na wnuki. W ciągu trzydziestu jeden lat małżeństwa Meryl Streep i Donald Gummer nigdy nie stali się bohaterami brukowej prasy. Są za to bohaterami swojej własnej sagi rodzinnej. To nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Gdy Meryl spotkała Donalda, wydawało się jej, że wszystko, co dobre, już się w życiu skończyło. Była pogrążona w rozpaczy po śmierci narzeczonego. Nie wychodziła z domu, nie spotykała się z przyjaciółmi, tylko pracowała. Jednak Donald doskonale rozumiał Meryl: jej cierpienie, obojętność na przyszłość. Udowodnił, że życie jest ciągle przed nią. Szybko odkryli, że chcą tworzyć rodzinę, mieć dużo dzieci. Po dwóch latach znajomości wzięli ślub, na który zaprosili tylko rodzinę i najbliższych przyjaciół. Dla Meryl najważniejsza jest rodzina, Donald nie lubi "życia na świeczniku", dlatego zamieszkali z dala od Hollywood - kupili dom w Connecticut. Zdecydowali, że dzieci powinny mieć prawo do prywatności. A dzieci szybko pojawiły się w ich małżeństwie: w tym samym 1979 roku urodził się Henry - pierwszy syn Meryl i Donalda. Henry poszedł w ślady mamy i jest aktorem, reżyserem, muzykiem. Cztery lata później, w 1983 roku rodzi się Mary (Mamie) Willa Gummer, która także została aktorką. W 1986 roku na świat przychodzi Grace Jane Gummer, a w 1991 Louisa Jacobson Gummer - najmłodsze z dzieci Meryl i Donalda. Rodzina ponad wszystko Tragiczne doświadczenie ma ogromny wpływ na całe późniejsze życie Meryl, jej wybory, stosunek do kariery, hierarchię wartości w życiu zawodowym i aktorskim. "Dowiedziałam się, co jest naprawdę ważne. Przekonałam się, co jest prawdą, a co głupotą, co jest ułudą, za którą nie warto dążyć". Kariera i uznanie w szalonym świecie mediów nie zmieniły jej stosunku do życiowej roli żony i mamy. A uznanie przyszło bardzo szybko: już rok po ślubie w 1979 dostała pierwszą nominację do Oskara za film "Sprawa Krammerów". W tym samym roku urodził się pierwszy syn. Meryl stanęła przed wyborem: praca czy dom. Ale dla niej ważne jest jedno i drugie. Dlatego, kiedy dzieci były małe, łączyła macierzyństwo z aktorstwem. Pracowała pięć miesięcy w roku, ograniczała udział w filmach do jednego, dwóch rocznie. Na plan zabierała młodsze dzieci: w czasie zdjęć maluchy były pod opieką męża lub niani, ale wieczorem Meryl sama kładła je do łóżka, czytała bajki na dobranoc. Resztę roku spędzała w domu i była mamą, jakich miliony w Ameryce: bawiła się z dziećmi, słuchała ich zwierzeń, robiła kanapki do szkoły. Swoje dzieci uczy przede odpowiedzialności, uważa, że od małego trzeba budzić w nich chęć pomagania innym. Dlatego sama bierze udział w akcjach charytatywnych, dzieli się z innymi tym, co ma. Swoje kreacje z filmu "Diabeł ubiera się u Prady" przekazała na licytację na cel dobroczynny. W 2001 roku rodzina Meryl i Donalda przeprowadziła się do Nowego Jorku. Troje starszych dzieci żyje już na własny rachunek, małżonkowie mają więcej czasu dla siebie. Po sukcesie filmu "Mamma mia" Meryl pytana o plany na przyszłość odpowiada: "Mam cudowną rodzinę, więc jest nadzieja, że doczekam się wnuków". Sekret udanego małżeństwa Dziś aktorka ma na koncie trzynaście nominacji do Oskara i dwie statuetki. Donald Gummer jest w Polsce nieznanym artystą. Ale jeśli komuś wydaje się, że Meryl wyszła za cichego przeciętniaka, jest w błędzie. Gummer jest cenionym na Manhattanie artystą, jego rzeźby i instalacje są rozpoznawalne na całym świecie. Ale nie lubi szumu wokół siebie i pilnuje, aby woda sodowa nie uderzyła do głowy Meryl. To dzięki niemu Streep żyje jak zwykła kobieta, a nie rozkapryszona gwiazda. Kiedy Meryl wraca zmartwiona z rozdania Złotych Globów i mówi: "Dziewiąta nominacja i znowu nic nie dostałam!", Donald patrzy na nią z roztargnieniem i odpowiada: "Mleko się skończyło i nie mam czego ci dolać do kawy. To jest powód do zmartwienia, a nie jakieś tam figurki. Chcesz, to ci coś wyrzeźbię, postawisz sobie na kominku". Meryl często jest pytana w wywiadach o sekret dobrego i długiego małżeństwa. Sama chętnie mówi o wartości małżeństwa. Podkreśla, że bycie razem to przede wszystkim umiejętne łączenie sztuki słuchania i sztuki negocjacji. I dodaje: "Dobra wola, gotowość do zmian - i czasem milczenie". Nie ma gotowych map, drogowskazów, które pozwalają kierować życiem. Sama dokonuje wyborów, dbając przede wszystkim o dobro małżeństwa i dzieci. W dwudziestą piątą rocznicę ślubu Meryl mówiła o Donaldzie: "Nie wiem, co mogłabym robić w życiu bez mojego męża. Myślę, że bez niego umarłabym, na pewno emocjonalnie i duchowo. On jest najwspanialszy". Co o swoim małżeństwie sądzi Donald Gummer? Nie wiadomo. W ciągu 30 lat dzielonych z Meryl udzielił kilku wywiadów, ale wyłącznie na tematy zawodowe. My home, my castle - Mój dom, moja twierdza. Aż szkoda.
 
  Dzisiaj stronę odwiedziło już 174 odwiedzającytutaj! Moderatorka Ania (anialek36) sierpień 2009 rok.  
 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja